Wczoraj przed hotelem w Nowym Jorku pojawiła się wystrojona Kim Kardashian z równie luksusowo ubraną córką. Żona Kanye Westa, tuż po tym jak ogłosiła, że ma rozdzielność majątkową z zadłużonym na 53 miliony dolarów mężem, przywitała fotoreporterów w naturalnym futrze z geparda.
Kosztująca 10 tysięcy dolarów kurtka z dzikiego kota wywołała oburzenie wśród obrońców praw zwierząt. Kim została dosłownie zalana krytycznymi komentarzami na wszystkich kontach społecznościowych. Oberwało jej się nie tylko za promowanie zdzierania skóry z gepardów, ale także za złe wywoływanie North.
Dziewczynka po raz kolejny pojawiła się publicznie w naturalnym futrze. Tym razem miała na sobie kurtkę za 3500 dolarów, o której rapuje jej słynny tata i w jednej z najnowszych piosenek. Kanye chwali się, że innych ojców na to nie stać...
Zachęcasz dziecko do obdzierania zwierząt ze skóry – napisała na Instagramie Kim organizacja PETA.
Mała North jak na razie zapewne nie ma pojęcia, w co jest ubierana. W poniedziałek na spacerze z mamą w towarzystwie paparazzi bawiła się wystawiając język i zjadając spadające płatki śniegu.
Zobacz też: Kim Kardashian karmi córkę... lizakami?