Kanye West jest ostatnio niezwykle aktywny w mediach. Walczy o zorganizowanie międzynarodowej zbiórki pieniędzy na pokrycie 53 milionów dolarów długu, jakie zaciągnął podczas pracy nad swoimi "projektami artystycznymi". O pomoc prosił już Marka Zuckerberga, ale na razie jego apel pozostał bez odzewu. Stwierdził więc, że wszystkiemu winne są media, które "promują tylko białych”.
Teraz do sieci trafiło nagranie zza kulis programu Saturday Night Live, w którym wystąpił mąż Kim Kardashian. Raper zdenerwował się na obsługę, która w ostatniej chwili zmieniła scenariusz jego występu. Groził pracownikom stacji i stwierdził, że... "jest bardziej wpływowy od Picassa":
Jestem bardziej wpływowy niż 50% ludzi! Stanley Kubrick, apostoł Paweł, Picasso, pieprzony Picasso i Escobar. Jestem bardziej wpływowy niż jakikolwiek żyjący człowiek. Bardziej niż 50% ludzi przez najbliższy tysiąc lat!"- krzyczał Kanye.
Pracownicy SNL usłyszeli także, że "mają go nie wku*wiać", bo właśnie przygotowuje się do ważnego wywiadu.
Co będzie dalej?
Przypomnijmy, że kult Kany'ego kwitnie też nad Wisłą: