W Ameryce Południowej od maja 2015 roku zakażonych wirusem Zika zostało już 1,5 miliona osób. Choroba u dzieci i dorosłych przebiega zwykle łagodnie, pojawia się jedynie gorączka i wysypka. Jednak dla nienarodzonych dzieci w łonie matki wywołana wirusem mikrocefalia jest wyjątkowo niebezpieczna. Powoduje u nich poważne uszkodzenie mózgu. Dzieci rodzą się z bardzo małą głową oraz mózgiem. Większość z nich nie dożyje do drugich urodzin. Pozostałe będą wymagały nieustannej opieki do końca życia.
Z tego powodu w obawie przed urodzeniem dziecka z mikrocefalią wiele kobiet w Ameryce Południowej decyduje się na aborcje. Przedstawiciele latynoskiego kościoła katolickiego mocno krytykują je za przerywanie ciąży, a nawet za stosowanie antykoncepcji. Sprawę skomentował papież Franciszek, który ogłosił, że w obliczu epidemii groźnego wirusa antykoncepcja jest uzasadniona jako "mniejsze zło". Kobiety z krajów, w których wykryto wirus otrzymały przyzwolenie na stosowanie antykoncepcji.
Unikanie ciąży nie jest absolutnym złem - powiedział papież podczas wizyty w Meksyku. Dodał jednak, że groźba zarażeniem zika jest szczególnym przypadkiem, w którym antykoncepcja jest przez Kościół usprawiedliwiona.
Papież w trakcie konferencji prasowej na pokładzie samolotu dodał również, że włoży wiele wysiłku w usunięcie pedofilii z Kościoła. Zdaniem Franciszka "ksiądz dopuszczający się pedofilii dokonuje diabolicznego aktu i niszczy dziecko".