Wiele wskazuje na to, że czas Doroty powoli się kończy. Spada zainteresowanie jej koncertami, ludzie skandują wulgarne hasła podczas występów, a ona tymczasem nagrała dwuznaczną reklamę lodów, która na zawsze przylepi do niej pseudonim "lodziara".
Dorota odgraża się oczywiście w telewizji, że "prędzej zrezygnuje z różu, niż się skończy", ale w głębi duszy wie, że coś jest nie tak. Skandale się przejadły, umiejętnie rozgrywany w mediach rozwód dawno przebrzmiał, więc trzeba szukać gdzie indziej. Nasze dobrze poinformowane źródło donosi, że Doda i Maja Sablewska zdają sobie sprawę z powagi sytuacji i próbują się ratować. Obecnie poszukują kogoś, kto zmieni jej wizerunek Rabczewskiej na nieco cieplejszy.
Do Doroty coraz bardziej dociera to, że jej kariera właściwie wisi na włosku - mówi nasz informator z branży. A już na pewno, że nie jest już tak fajnie, jak jeszcze pół roku temu. Zapewniam was, że ona sama jest tego bardzo świadoma i obawia się, co będzie dalej. Obie dziewczyny [Doda i Maja] szukają pomocy u specjalistów od PR. Wiadomo mi o przynajmniej dwóch spotkaniach z takimi osobami. Dorota jest w tej chwili na tyle zdesperowana, że jest gotowa nawet na znaczącą zmianę swojego medialnego wizerunku.
Przedsmak tego mieliśmy podczas piątkowego Gwiazdy tańczą na lodzie - zaproszenie na widownię dzieci z domu dziecka.