Między Olivierem Janiakiem i Karoliną Malinowską ostatnio się nie układało. Zapewniali jednak publicznie, że wszystko już wróciło do normy. Nasza informatorka była jednak świadkiem zdarzenia, które może dawać do myślenia. Janiak bawił się w klubie 35mm w Złotych Tarasach. Sam z dziewczyną.
Zobaczyłam, że był z jakąś brunetką. Pomyślałam, że to Karolina Malinowska. Kiedy dziewczyna podeszła do baru zamówić drinka, zobaczyłam, że to nie ona, a Monika Głębowicz z zespołu Mosqitoo. Poznałam ją ze względu na fryzurę - asymetryczną grzywkę, mocno skrócone włosy po boku, z drugiej strony długie - mówi nasza czytelniczka.
Olivier i Monika spędzili razem cały wieczór. Widać było, że dobrze się czują w swoim towarzystwie. Można by nawet pomyśleć, że byli na randce, ale trudno sobie wyobrazić, żeby ktoś znany z telewizji zachował się tak nierozważnie.
Byli tam tylko we dwoje, bez nikogo innego - wspomina świadek. Trochę tańczyli, nawet dość wyzywająco. Potem długo rozmawiali, siedząc na sofie w samym rogu sali. Pewnie specjalnie wybrali to miejsce, żeby nie było ich zbyt dobrze widać.
Ciekawe, gdzie w tym czasie była Karolina i czy wiedziała o tym, z kim bawi się jej facet.