W środę na Malcie zatrzymano Kajetana P. podejrzanego o zamordowanie w Warszawie Katarzyny J. Mężczyzna był zafascynowany kanibalizmem. Pisał o tym nawet artykuły będąc na stażu w tygodniku Polityka. Ofierze odcięto głowę a jej ciało spalono w mieszkaniu Kajetana.
Po ogłoszeniu, że były bibliotekarz i niedoszły dziennikarz jest ścigany przez policję, bez problemu wziął 15 tysięcy złotych kredytu i uciekał przed wymiarem sprawiedliwości przez kilka krajów Unii Europejskiej.
Niestety, warszawski morderca ma już naśladowcę. W niedzielę w stolicy dokonano kolejnego brutalnego morderstwa. Sprawcą jest mężczyzna, który zamordował swoją konkubinę, a następnie odciął jej głowę.
Tym razem obyło się bez międzynarodowego pościgu, gdyż morderca sam zgłosił się na policję. Powiedział, że zabił swoją partnerkę i wskazał adres, pod którym funkcjonariusze znaleźli jej odciętą głowę.
Rano do jednostki zgłosił się mężczyzna, który powiedział, że zabił swoją konkubinę - potwierdził doniesienie Tomasz Oleszczuk ze stołecznej policji.
W wywiadzie dla Radia Zet pracownik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Wojciech Sołdaczuk dodał makabryczny szczegół do sprawy. Wysłany do mieszkania sprawcy patrol policji odkrył ciało kobiety w jednym pokoju, a jej głowę w innym.
Sprawca był pod wpływem alkoholu. Zostanie przesłuchany w poniedziałek, gdy wytrzeźwieje.