Wczoraj zakończyła się sprawa sądowa między należącą do ojca Tadeusza Rydzyka fundacją Lux Veritas a Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej o cofnięcie dotacji na odwierty geotermalne. Państwowa dotacja została Rydzykowi przyznana w czerwcu 2007 roku, za rządów PiS-u przez Kazimierza Kujdę, szefa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W tym samym roku, po wygranych wyborach Platforma Obywatelska wypowiedziała dotację. Od 2009 roku fundacja, która jest nadawcą TV Trwam i prowadzi prywatną uczelnię, domagała się zwrotu pieniędzy. W grudniu, gdy Kazimierz Kujda ponownie został szefem NFOŚ, nastąpiło gwałtowne przyspieszenie w procesie, w którym Rydzyk domagał się 27 milionów złotych.
Ostatecznie doszło do ugody, w wyniku której NFOŚ wypłaci mu... 26 mln zł z budżetu państwa.
Przedstawiciele fundacji uważają, że to i tak skromna kwota, bo mogli zażądać więcej.
Mogliśmy się starać o prawie 40 milionów, a mamy 26 milionów - komentuje w rozmowie z Super Expressem dyraktor finansowa fundacji Lidia Kochanowicz. To dlatego, że uznaliśmy, że należy nam się kwota podstawowa, ponadto wiemy, w jakiej sytuacji Polska się teraz znajduje, a chcemy dla kraju dobrze.
Sędzia uzasadnił wyrok, wyjaśniając, że "wypowiedzenie miało na celu obejście prawa i było sprzeczne z zasadami współżycia społecznego".
Jesteście zaskoczeni? Przypomnijmy: Andrzej Duda do Rydzyka i jego szkoły: "Magnificencjo, Ojcze Rektorze Założycielu, Eminencjo, Najprzewielebniejszy Księże Kardynale..."