W trakcie nadawania jednego z ostatnich wydań Wiadomości Krzysztof Ziemiec powiedział, że w domu Czesława Kiszczaka znaleziono dokumenty, z których wynika, że były prezydent Lech Wałęsa był współpracownikiem SB. Prezenter zapewnił, że autentyczność papierów potwierdziło IPN oraz badanie specjalisty grafologa. Szybko okazało się jednak, że nie przeprowadzono takiej ekspertyzy.
Ziemiec przeprosił widzów za pośrednictwem Facebooka, ale zdaje się, że nie wszyscy uwierzyli w zapewnienia o jego rzetelności. Wczoraj w trakcie wręczenia Telekamer Ziemiec wręczał nagrodę w kategorii "serial fabularno-dokumentalny" i postanowił ponownie załagodzić swoją wpadkę żartując z wpadki.
Miło was wszystkich widzieć. Chciałoby się powiedzieć coś więcej, ale doświadczenie ostatnich dni nauczyło mnie, że lepiej powiedzieć o jedno słowo za mało niż o dwa za dużo, więc... – zaczął dziennikarz Wiadomości. Wtedy przerwał mu głos wołający z sali:
Kłamca!
W tym momencie sala zaczęła bić brawo. Nie wiadomo, czy to była reakcja na ten okrzyk czy próba rozładowania napiętej sytuacji.