Nie cichną echa afery związanej z Keshą, jej producentem dr Lukiem i firmą Sony, których piosenkarka pozwała do sądu i zażądała zerwania kontraktu. Jak twierdzi, Luke przez wiele lat znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie, molestował seksualnie, a także odurzył narkotykami i zgwałcił. Kesha domagała się zerwania kontraktu z jego wytwórnią, Kemosabe Records, będącą córką-spółką Sony. Sąd orzekł jednak, że umowy nie można anulować, co w praktyce oznacza, że gwiazda musi współpracować z człowiekiem, który się nad nią znęcał... Zobacz: Kesha musi pracować z producentem, który ją ZGWAŁCIŁ!
Wsparcie Keshy okazali nie tylko fani, ale i koleżanki z branży - m.in. Demi Lovato, Lady Gaga i Selena Gomez. Niestety, okazało się również, że wokalistka, która od niemal dwóch lat nie wydała żadnej nowej piosenki i nie zagrała żadnego większego koncertu, byle tylko uniknąć kontaktu z Gottwaldem, jest na skraju bankructwa. Wsparła ją miliarderka Taylor Swift, która podarowała jej 250 tysięcy dolarów, na "wszystkie potrzeby w tym trudnym dla Keshy czasie".
Proces okazał się bardzo kosztowny. Kesha ma problemy finansowe już od trzech lat. Praktycznie nie zarabia - przyznaje osoba z jej otoczenia. Luke odsunął od niej największe gwiazdy. Nie prosiła o pieniądze, Taylor zrobiła jej prezent ze swojej własnej inicjatywy. Jak na razie żadna inna celebrytka nie poszła w jej ślady.
Nie wiadomo, czy Kesha nadal będzie walczyć o możliwość nagrywania płyt bez konieczności współpracowania z człowiekiem, który przez lata się nad nią znęcał. Jak podkreślają dziennikarze za oceanem, fakt, że dr Luke tak bardzo chce zatrzymać ją przy sobie - zamiast np. zgodzić się na zerwanie kontraktu, a następnie pozwać piosenkarkę za zniesławienie, skoro twierdzi, że jest niewinny - jest bardzo niepokojący.