Kilka dni temu w sieci pojawiła się kopia aktu urodzenia córki Iwony Węgrowskiej, Lilii. Zgodnie z dokumentem ojcem dziewczynki jest nie jej obecny partner, Maciej, ale jej były mąż, 56-letni Krzysztof Madeyski. Celebrytka zapewniała jednak, że córkę spłodził jej nowy ukochany, nie zaś Krzysiu – miało to jednak miejsce w czasie, kiedy jeszcze była jego żoną, więc zgodnie z polskim prawem to Madejski widnieje na akcie urodzenia jako ojciec dziecka poczętego w trwającym wówczas małżeństwie. Zobacz: Węgrowska ogłasza: "Badania DNA dowodzą, że jesteśmy rodzicami Lili! NIE MACIE PRAWA MNIE OCZERNIAĆ!"
Żeby to zmienić należy wystąpić o zaprzeczenie ojcostwa i sądownie zmienić dokumenty, takie jak akt urodzenia czy nadanie numeru PESEL. Dziś rano Iwona pojawiła się w sądzie w innej sprawie - procesuje się z jednym z tabloidów o ochronę dóbr osobistych. Rozprawa w sądzie rodzinnym odbędzie się na początku marca.
Celebrytka jak zawsze poruszała się na niebotycznie wysokich i wąskich szpilkach ze sprawnością godną podziwu. Przypomnijmy, że nie zrezygnowała z nich ani w zaawansowanej ciąży, ani tuż po porodzie: Iwona Węgrowska z córką wychodzi od kosmetyczki (ZDJĘCIA)