Rihanna była wielką nieobecną tegorocznego rozdania nagród Grammy. Chociaż wydała niedawno nowy album, ANTI, nie zdecydowała się na promowanie go występem na scenie najważniejszej branżowej imprezy na świecie. Dlaczego? Osoby z otoczenia gwiazdy twierdzą, że bała się, iż wypadnie kiepsko na tle swoich koleżanek, jak Taylor Swift czy Adele.
Chciała za wszelką cenę uniknąć upokorzenia - relacjonuje informator. Wiedziała, że nie byłby to występ na miarę "wielkiego powrotu", a takiego by sobie życzyła. W porównaniu do innych gwiazd wyglądałaby po prostu bardzo słabo.
Rihanna wzięła udział w dwóch próbach ze swoją nową piosenką Kiss it better. Kiedy jednak zobaczyła, kto jeszcze będzie występował, zrezygnowała.
Wrażenie było naprawdę kiepskie, jak z talk show z lat 80. Prowadzący zapowiedział Riri, podeszła do mikrofonu i zaczęła śpiewać. Ludzie obserwujący próbę mieli miny, jakby mówili: To już wszystko? To ma być Rihanna?
Ostatecznie piosenkarka w ogóle nie pojawiła się na Grammy: ani na scenie, ani na widowni. Nie była też nominowana w żadnej z kilkudziesięciu kategorii.