Kilka dni temu Tomasz Stockinger, grający doktora Lubicza w Klanie wyznał, że ma złe przeczucia co do dalszych losów telenoweli.
Mamy podpisane kontrakty na dokończenie bieżącej serii, czyli mniej więcej do połowy maja - narzekał w tygodniku Twoje Imperium. Co będzie dalej, tego nikt nie wie
Odkąd Jacek Kurski objął stanowisko prezesa Telewizji Polskiej, ekipa Klanu odczuwa chłód z jego strony. Nikt nie został zaproszony na prezentację nowej ramówki, a, co gorsza, produkcji obcięto finansowanie.
Grająca Monikę Izabela Trojanowska podziela obawy swojego serialowego brata.
Dzwoniłam do produkcji i usłyszałam, że będziemy pracowali, ale nigdy, jak historia pokazuje, tak nie było, że mieliśmy coś na 100 procent - żali się w Super Expressie. Zawsze było tak, że chyba będzie wszystko w porządku. Podpisywanie umów z telewizją to jedna sprawa, a praca na planie druga. Nigdy nas w to nie wtajemniczano. Nie wiemy wiele na ten temat. Produkcja zapewnia nas, że wszystko będzie w porządku. Wśród kolegów da się jednak wyczuć napięcie na planie, ale co roku tak bywa.
Sytuacja wyjaśni się prawdopodobnie w kwietniu. Dział PR serialu udaje, że jest dobrej myśli.
Taka sytuacja jest co roku z każdym serialem. To nie jest tak, że wszyscy aktorzy mają podpisane umowy z telewizją dożywotnio - wyjaśnia Anna Wiejowska. W przypadku "Klanu" umowy podpisywane są na sezon i co roku się kończą.