Dzięki opiece rodziny i wsparciu przyjaciół, Britney Spears powoli radzi sobie z problemami psychicznymi oraz emocjonalnymi. Niestety, układające się relacje z dziećmi i pierwsze próby powrotu do śpiewania mogą zakończyć się tragedią, kiedy na scenę ponownie wkroczy Osama Lutfi.
"Najlepszy przyjaciel" gwiazdy na znak dobrej woli i uczciwych zamiarów dobrowolnie wyraził zgodę na dodatkowy miesiąc separacji. Czujecie to? Facet, który został oskarżony o kradzież części jej majątku, psychiczne znęcanie się nad Britney, roszczący sobie prawo do miana jej menadżera, "przyjaciel", który próbował przejąć kontrolę nad jej życiem i odizolować ją od bliskich jej osób, a na dodatek odurzał ją lekami, łaskawie stwierdza, że nie będzie jej nachodził przez miesiąc!
Na początku tego roku rodzice Britney uzyskali nakaz sądowy, który zabraniał Lutfiemu zbliżać się do księżniczki pop. Teraz Jamie i Lynne zebrali materiał dowodowy, który pozwoli przedłużyć ten zakaz aż do 5 lat. Osama stara się za wszelką cenę nie dopuścić do kolejnej rozprawy sądowej i potulnie wykonuje zalecenia sądu.
Jeśli Osama Lutfi chciałby przerwać postępowanie prawne, musiałby podważyć wszystkie przedstawione przez rodzinę Spears dowody. To bardzo mało prawdopodobne, że maile z pogróżkami pod adresem ojca Britney i wyciągi z konta gwiazdy pokazujące nadużycia, jakich dopuścił się oskarżony, nie zostaną uznane przez sędziego - ocenia sytuację prawnik Scott Weston.
Zanim zakończy się proces przygotowywania materiału dowodowego do kolejnej rozprawy, Osama odzyska prawo kontaktowania i spotykania się z Britney. Mamy tylko nadzieję, że Spears zrezygnuje z usług tego "przyjaciela".