Marcin Mroczek od dawna marzył o dziecku. W tej intencji udał się nawet na pielgrzymkę do Częstochowy. Kiedy w połowie stycznia na świat przyszedł jego syn, aktor nie posiadał się z radości. Nie uznał jednak za konieczne, by zwolnić tempo pracy i spędzić trochę czasu z żoną i nowonarodzonym synem.
Nawet nie brał urlopu ojcowskiego - ujawnia w rozmowie z tygodnikiem Gwiazdy osoba z produkcji M jak miłość.
Jak donosi tabloid, akurat po narodzinach synka Marcin poczuł nagłą potrzebę, by sprawdzić się w repertuarze teatralnym. Wraz z Anetą Zając i Michałem Koterskim gra w farsie Mayday 2 w warszawskim Teatrze Palladium.
Podobno jednak doskonale realizuje się w rodzicielstwie. O ile tylko ma wolną chwilę.
Aktorowi udaje się pogodzić pracę nad obiema rolami - serialową i teatralną - z obowiązkami rodzicielskimi - zapewnia tabloid. Każdą wolną chwilę słynny bliźniak poświęca dziecku. Często można spotkać Marcina spacerującego z małym Ignacym. Gwiazdor zadbał, by jego latorośli niczego nie brakowało, dlatego sprawił mu wózek prestiżowej marki Mima. Ile kosztuje taki pojazd? Sporo, bo około 5 tysięcy złotych!