Niespełna dwa tygodnie temu Andrzej Żuławski przegrał walkę z rakiem. Kilka dni wcześnie jego syn, Xawery Żuławski uprzedził na Facebooku, że ojciec jest w stanie krytycznym. Przypomnijmy: Xawery Żuławski o ojcu: "Andrzej Żuławski znajduje się w ostatniej fazie choroby nowotworowej"
Do tamtego wpisu nikt spoza rodziny nie wiedział, że reżyser choruje.
W miniony poniedziałek reżyser został pochowany na cmentarzu w podwarszawskiej Górze Kalwarii. Opłakiwali go trzej synowie i była żona Sophie Marceau.
Mimo, że rozstali się 15 lat temu, nadal byli ze sobą blisko. Jak ujawnia znajomy reżysera w rozmowie z Faktem, aktorka od ostatniej chwili próbowała namówić byłego męża na leczenie.
On nie był chętny, żeby jej posłuchać, ale odbyli bardzo wzruszającą rozmowę - ujawnia informator tabloidu. Podziękował jej, że znalazła się z jego życiu. Poprosił, by po jego śmierci przyjechała do niego do domu i zabrała swoje rzeczy, które mimo rozstania ciągle trzymał w jej pokoju. Zależało mu, by nie trafiły w niepowołane ręce. Sophie obiecała, że z pomocą syna się tym zajmie i wszystko zabierze.
Syn reżysera i francuskiej aktorki, 21-letni Vincent ujawnił w wywiadzie dla francuskiej prasy, że ojciec zupełnie stracił chęć życia i konsekwentnie odmawiał leczenia.
Zadzwonił do mnie. Usłyszawszy tembr jego głosu, zrozumiałem, że to koniec - wspomina Vincent Żuławski. Mój ojciec był mężczyzną dumnym i bezwzględnym. Wiedziałem, że nie podda się leczeniu, że pogodził się ze śmiercią. Pozostał wolny do samego końca.