Kryzys emigracyjny dotknął całą Europę i nawet w krajach zamkniętych dla uchodźców jest to jeden z najważniejszych tematów społecznych. Celebryci korzystają z zainteresowania tym problemem i chętnie zajmują oficjalne stanowisko, ściągając na siebie uwagę mediów i prowokując dyskusję wokół swoich wypowiedzi.
Zobacz: Clooney spotkał się z... Angelą Merkel! "WYRAZIŁ CAŁKOWITE POPARCIE dla jej polityki azylowej"
Ostatnio w sprawę uchodźców zaangażował się Jude Law, który odwiedził z ekipą filmowców obóz pod Calais, zwany "Dżunglą". Aktor postanowił nakręcić tam klip promujący wpuszczanie uchodźców do Wielkiej Brytanii. Apelował do Davida Camerona, by wpuścił do kraju setki dzieci. Sam wystylizował swoje drogie ubrania tak, żeby wyglądał "biednie", jak jeden z Syryjczyków, o których był film.
Najwyraźniej jednak sami zainteresowani nie byli zadowoleni, że Law kręci film na ich temat. Co więcej, uznali, że obecność bogatego aktora i jego ekipy na "ich" terenie, może się opłacić. Kiedy tylko wyłączono kamery, ochroniarze aktora zostali okradzeni z telefonów komórkowych. Całą ekipa została pożegnana przez mieszkańców Dżungli lecącymi w ich kierunku kamieniami.
Byliśmy zszokowani, gdy zobaczyliśmy, że niektórzy imigranci zachowują się jak kibole - Sunday People cytuje jednego ze świadków. Ciskano kamieniami w grupę ochroniarzy, a dwóm pogruchotano lub skradziono telefony.
Zgodnie z najnowszą decyzją francuskich władz, część mieszkańców obozu w Callais musi opuścić go do najbliższego wtorku, w przeciwnym razie interweniować ma wojsko. To pierwszy etap likwidowania Dżungli. Działacze organizacji charytatywnych twierdzą, że sytuacja ta wywołuje napięcie wśród uchodźców, gdyż ponad 3000 ludzi, w tym setki dzieci, ponownie straci dach nad głową.