Edyta Górniak jest bardzo związana ze swoim 12-letnim synem Allanem. Często powtarza, że jest on najważniejszym mężczyzną z jej życiu, a od rozstania z Piotrem Schrammem, także jedynym. Górniak wychowuje syna samotnie, odkąd jego uzależniony od kokainy ojciec trafił do aresztu za zabicie kobiety na pasach. Edyta pilnuje także, by Allan nie miał zbyt ożywionego kontaktu z dziadkami z żadnej strony. Chcąc utrudnić byłym teściom kontakt z wnukiem, na początku roku przeprowadziła się z nim do Krakowa.
Piosenkarka często zwierza się swojemu ulubionemu tabloidowi z rozterek wychowawczych. Ostatnio, jak się okazało, ma problem z tym, jak rozmawiać z nastolatkiem o seksie.
Kiedyś mówiłam Allanowi o bocianach. Kiedyś też Allan zapytał mnie, skąd się wziął. Powiedziałam, że z miłości - wspomina Górniak. A jak się zaczął uczyć różnych takich kwestii biologicznych i odpowiedział na zadane przez pana w klasie pytanie: "Czy ktoś wie, skąd się biorą dzieci?", Allan powiedział: "Ja wiem, z miłości". Wszystkie dzieci się śmiały. To było smutne bardzo.
W końcu, jak wyznała, musiała odbyć z nim rozmowę na ten temat.
Przyszedł czas, że musieliśmy o tym pogadać. Trochę ja pogadałam, trochę psycholog szkolny. Trochę dzieci między sobą. To taki delikatny temat, ale nieunikniony - mówi Edyta. Allan ma już 12 lat, ma już sympatię. Chociaż mówi, że ja to źle nazywam, bo to nie jest sympatia, tylko dziewczyna! Miałam w walentynki koncert. Pytałam, czy przyjdzie. Odpowiedział, że jedzie do swojej dziewczyny.