Kora od trzech lat zmaga się z nowotworem jajnika. Chorobę wykryto u niej w 2013 roku i chociaż seria chemioterapii przyniosła spodziewane efekty, niedawno okazało się, że do całkowitego zatrzymania nowotworu potrzeba specjalnych leków. Jedno opakowanie kosztuje prawie 20 tysięcy złotych (!) a wokalistka powinna przyjmować leki do końca życia.
Dwa dni temu na Facebooku Kory pojawiła się informacja o zbiórce pieniędzy na leki. Artystka szuka pomocy w ramach Fundacji Onkologicznej Alivia, na której stronie zaapelowała o pomoc.
Nazywam się Kora (Olga Sipowicz). Jestem piosenkarką, żoną, matką i babcią. Od trzech lat choruję na nowotwór jajnika. Przeszłam trzy poważne operacje oraz dwa kursy chemii - pisze Kora. Od kilku dni biorę lek o nazwie olaparib. Jest to skuteczny przeciwnik w walce z nowotworem jajnika w jego czwartej fazie, obarczonego mutacją w genie BRCA. Niestety nie jest w Polsce jeszcze refundowany. Mam nadzieję, że to się zmieni. Miesięczna dawka tego lekarstwa kosztuje 24 000 zł. Powinnam je brać do końca życia. Jeżeli ktoś z Was nie zdecyduje się wpłacić na moją osobistą skarbonkę, to proszę o wsparcie innych osób, potrzebujących środków na walkę z rakiem...
Kora chciałaby, żeby lek był wkrótce refundowany. Wtedy nie musiałaby prosić fanów o pomoc.
Zobacz też: Kora: "Jak POŻYJĘ 5 LAT, to będę zachwycona"