Ania Powierza postanowiła skarcić publicznie swojego chłopaka. Jakby nie dość bolesny był dla niego fakt bycia "eks" Czesławy z Klanu, w najnowszej Gali może przeczytać o sobie takie wynurzenia:
Związek nie był na tyle fantastyczny, żebym musiała długo żałować straty. Prawdę mówiąc, więcej odczułam ulgi niż bólu. (...) Mariusz na pewno nie był moją drugą połową. Gdybym dziś spotkała go na ulicy, pewnie przeszłabym na drugą stronę.
Czesia wyznaje też całej Polsce, że jej były facet to złodziej i bydlak:
Ważna jest klasa rozstania. Nasze nie było sympatyczne, doszły niewyjaśnione sprawy finansowe. Wtedy trudno jest mieć do mężczyzny szacunek. Nie chcę mieć z Mariuszem absolutnie nic wspólnego.
Wspomina, jak została przez niego okradziona: Weszłam do domu i zobaczyłam, że mam puste ściany, szafy i po dwa kubeczki i talerzyki. Jest mi też winien mnóstwo pieniędzy. (...) Jest po prostu zwykłym oszustem. Czuję wstyd, że takiemu człowiekowi zaufałam i uwierzyłam.
On niestety nie ma szans skomentować tych oskarżeń w Gali, więc wśród znajomych na zawsze zapisze się już jako złodziej i oszust. Może też oczywiście napisać na donosy@pudelek.pl i opisać to burzliwe rozstanie ze swojej perspektywy. Jesteśmy bardzo ciekawi.