W trakcie eliminacji do You Can Dance Michał Piróg po raz udowodnił, że wyżywanie się na pełnych nadziei młodych tancerzach to jego ulubione zajęcie. Juror zakpił z marzeń nastoletniej Marty na oczach widzów. Pozwolił jej uwierzyć, że wygrała i ucieszyć się, a potem zgnoił ją mówiąc, że dostanie bilet na PKP. Było to tak przykre, że oburzyło nawet striptizera.
Dziewczyna ta od trzech lat trenuje w koszalińskiej szkole tańca i udział w programie miał być dla niej wielką szansą. Bardzo w to wierzyła. Nadszedł dzień w którym mogła wreszcie pokazać, co potrafi. Po zakończeniu pokazowego układu, zapadła chwila ciszy, po czym nagle Piróg krzyknął: "Masz ten bilet! Jedziesz." Uradowana Marta podeszła do jurorów, żeby odebrać przepustkę do upragnionej kariery i uściskać im ręce. Nadal uśmiechnięty Michał Piróg podał jej jednak bilet na PKP.
To nie było działanie złośliwe, a ja nie robię nikomu przykrości - broni się teraz Piróg. Osiemdziesiąt procent uczestników słyszy, że ma wracać do domu, a Marta dostała bilet na pociąg. Po prostu jednym mówimy to w taki sposób, a drugim w inny.
Co za cynizm. Wykolczykowany juror podkreśla, że każdy, kto chce zaistnieć w show-biznesie, musi być przygotowany się na silny stres i sytuacje ekstremalne. Piróg zamierza więc dalej gnoić dzieci dla ich dobra. Dzięki jego technikom z programu zostają wyeliminowani ludzie o zbyt słabej psychice.