Po zmianach na najwyższych stanowiskach w TVP, nadszedł czas na zmiany programowe. Wiadomo już, że do telewizji powrócą emitowane przed laty programy takie jak Pegaz, Sonda, Teleranek i być może Wielka Gra. Będzie za to mniej telenowel.
Na pierwszy ogień poszedł emitowany od 19 lat Klan. Zdaniem prezesa Jacka Kurskiego losy rodu Lubiczów nie mają dla telewizji żadnych walorów - ani edukacyjnych ani finansowych. Zastąpić mają ich... Jagiellonowie.
Liczę, że negocjacje prowadzone z producentami zakończą się pozytywnie i seriale staną się opłacalne, zaczną na siebie zarabiać, dzięki czemu będą mogły pozostać na antenie - napisał Kurski w oficjalnym oświadczeniu. Dotychczasowy model stopniowo zastąpimy nowym, bardziej efektywnym dla TVP. Otwieramy się na kontakty z twórcami, aby pozyskać z rynku najlepsze projekty. Procesem produkcji i jego kosztami w większym stopniu niż dotąd zarządzać będzie TVP. Nie może być tak, żeby wielomilionowe produkcje przekładały się na wielomilionowe straty.
Czarne chmury zaczęły gromadzić się też nad M jak miłość. Za tą produkcją przemawia jednak poparcie widzów. Mostowiaków ogląda średnio 7 milionów osób, podczas gdy Lubiczów tylko 3 miliony. Jak z dumą donosi Super Express, producenci dogadali się już z TVP i serial na razie zostaje na antenie, chociaż z obciętym budżetem. Od tej pory odcinek nie może być droższy niż 300 tysięcy złotych. To zapewne oznacza redukcję etatów technicznych oraz zmniejszenie pensji aktorom.
Obowiązuje nas tajemnica handlowa i nie możemy zdradzać szczegółów nowej umowy - mówi Karolina Baranowska z PR serialu. Spotykamy się z władzami, negocjujemy. Mogę zapewnić, że pracujemy normalnie, jesteśmy na planie, powstają kolejne odcinki.