Beata Tyszkiewicz, kreująca się na damę i nauczająca (za pieniądze)
dobrych manier dzieci w szkołach, tak naprawdę niczym pozytywnym się nie wyróżnia. Właściwie zachowuje się nawet gorzej niż ludzie, którzy nie aspirują do miana autorytetów.
Pisaliśmy już o tym, że Tyszkiewicz chałturząc w szkołach pobiera aż po 12 złotych od ucznia, co nie przeszkadza jej się spóźniać bez powiedzenia "przepraszam". Dzisiejszy Super Express publikuje zaś zdjęcia aktorki, która zaparkowała swój samochód... na przejściu dla pieszych.
Tyszkiewicz podjechała pod jeden z supermarketów. Zamiast poszukać dogodnego miejsca do parkowania, ustawiła samochód na przejściu dla pieszych. A potem, jak gdyby nigdy nic, poszła na zakupy - opisuje tabloid.
No tak, szlachcie wszystko wolno.