Grażyna Szapołowska od czasu słynnego procesu przeciwko Janowi Englertowi o dyscyplinarne zwolnienie z pracy, nie otrzymuje nowych ról. Mimo że przedstawiła w sądzie pracy wiele poważnych argumentów na poparcie swoich racji, jednak środowisko aktorskie stanęło murem za Englertem. Wszyscy powołani świadkowie zeznawali na korzyść dyrektora Teatru Narodowego. Po cichu zaś mieli ponoć do Grażyny żal o publiczne pranie brudów.
Od tamtej pory jej relacje z branżą pozostają napięte.
W tej sytuacji Szapołowska postanowiła sama zadbać o swoją karierę i… nakręcić film autobiograficzny. Uznała, że jej życie jest tak ciekawe, że pozbawienie widzów jego ekranizacji byłoby dla nich wielką stratą. Obecnie pracuje nad scenariuszem.
Powiedziała już o scenariuszu najbliższym znajomym, jest bardzo podekscytowana - ujawnia z rozmowie z Faktem znajomy aktorki. Jej zdaniem miała i wciąż ma bardzo ciekawe życie i grzechem byłoby nie pokazać go na dużym ekranie. Jest przekonana, że opowieści o romansach sprzed lat i wspominki filmowych sukcesów to murowany hit.
Grażyna planuje zostać nie tylko scenarzystką i producentką filmu o sobie, lecz także zagrać w nim główną rolę. W aktorkę z czasów młodości wcieli się zaś jej córka, reżyserka Katarzyna Jungowska.