Od rozstania Weroniki Rosati i Piotra Adamczyka minął już rok, ale do tej pory żadne z nich nie ułożyło sobie życia. Wprawdzie pojawiły się podejrzenia, że aktorkę coś poważnego łączy z kolegą z serialu Strażacy, Maćkiem Zakościelnym, jednak obydwoje twierdzą, że to nieprawda.
Sytuacja Adamczyka jest ponoć jeszcze gorsza. Podobno rozstanie z Weroniką okazało się dla niego kolejnym traumatycznym przeżyciem. A zwłaszcza to, że wspomniała o nim w Vivie - magazynie na którego okładce pozował ze swoją "światową" żoną - "Kate Rozz": Rosati: "Przez ostatnie półtora roku musiałam przejść 5 operacji. MÓJ ZWIĄZEK TEGO NIE PRZETRWAŁ"
Nie wiadomo, jak długo Piotr planował ukrywać fakt, że się rozstali i czy naprawdę wierzył, że ludzie nigdy się nie dowiedzą, ale publiczne wyznanie Weroniki podobno go zabolało.
Piotrek nie potrafi zaufać żadnej kobiecie - mówi jego znajomy w rozmowie z Faktem. Prawie każde spotkanie było niewypałem. Piotrek miał wrażenie, że kobiety widziały w nim tylko tego słynnego Adamczyka, a nie zwykłego faceta.
W końcu Adamczyk uznał, że nie warto szukać miłości na siłę i poprosił kelnerki ze swojej restauracji, by przestały umawiać go na randki w ciemno.
Od nieudanych randek woli teraz wieczory w męskim towarzystwie przy piwku i jakimś meczu - mówi informator tabloidu. Strasznie się zawiódł. Poświęcił Weronice prawie dwa lata życia, a potem przeczytał w prasie, że była z nim tak długo tylko z powodu kontuzji nogi.