Britney Spears i Mel Gibson niedawno spotkali się w rosyjskiej restauracji Romanov. W trakcie wykwintnego posiłku omawiali najnowszy projekt reżysera Pasji. Kontrowersyjny aktor rozpoczął przygotowania do kolejnego spektakularnego przedsięwzięcia, które ma ponoć zmienić poglądy widzów na temat epoki średniowiecza. Mel Gibson chce nakręcić własną wersję dziejów Joanny d’Arc, a w tytułowej roli pragnie obsadzić... Britney Spears.
Brzmi jak żart, ale podobno nadwrażliwa i borykająca się z psychicznymi problemami piosenkarka to idealna odtwórczyni roli szalonej męczennicy, która poderwała Francuzów do walki z okupantem. Z rozkazu głosu Boga, który słyszała w swoich myślach, Joanna ścięła włosy i ubrała zbroję. Britney ma za sobą podobny incydent, kiedy to ogoliła głowę pod wpływem silnego wstrząsu psychicznego... Jednak czy to "podobieństwo" wystarczy?
Spears miała już być Najświętszą Panienką, jednak środowiska katolickie ostro sprzeciwiły się obsadzeniu w tej roli upadłej księżniczki pop. Teraz ma zagrać Dziewicę Orleańską. Czy Gibson się w porę rozmyśli?