Od początku tygodnia świat sportu zaskoczyło wyznanie Marii Szarapowej, która przyznała się do przyjmowania dopingu. W organizmie tenisistki wykryto substancję o nazwie meldonium, lek, który wzmacnia odporność i wydajność organizmu. Szarapowa tłumaczyła, że na początku kariery miała niedobory magnezu i była zagrożona cukrzycą, więc meldonium miało pomóc jej wrócić do formy.
Co ciekawe, tenisistka nie zamierza przerywać kariery. Chociaż testy antydopingowe skompromitowały ją dopiero w tym roku, okazuje się, że przyjmowała lek przez... 10 lat. Międzynarodowa Federacja Tenisowa upominała ją już 5 razy. Szarapowa przez cały czas przyjmowała meldonium, które stało się właśnie bardzo cennym towarem. Okazało się, że wyznanie Szarapowej to najlepsza reklama.
Z aptek w całej Rosji lek znika w błyskawicznym tempie. W ubiegłym roku sprzedano 850 opakowań meldonium, teraz - już 150. Cena została podniesiona dwukrotnie, co najwidoczniej nie odstrasza klientów.
Afera raczej nie załamie kariery Szarapowej, która co roku zarabia około 30 milionów dolarów. Nawet zerwanie kontraktu z głównym sponsorem nie jest w stanie tego zmienić. Zobacz: Nike zerwał kontrakt z Szarapową! "Jesteśmy bardzo zasmuceni"