Na początku zeszłego miesiąca zrobiło się głośno wokół styczniowego wpisu Mariusza Pudzianowskiego, który zapowiedział, że pojedzie do Calais, żeby dać "naukę asymilacji" syryjskim uchodźcom przy pomocy kija baseballowego.
Wpis został zgłoszony przez kampanię "HejtStop" do prokuratury jako nawoływanie do nienawiści. Pudzianowski zaatakował wtedy koordynatorkę akcji, nasyłając na nią swoich fanów.
Prokuratura na wniosek "HejtStop" miała sprawdzić wpisy Pudzianowskiego pod kątem złamania prawa poprzez "nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych". Urzędnicy uznali jednak, że żadne śledztwo nie zostanie rozpoczęte. Prawnicy nie dopatrzyli się znamion przestępstwa, a pozew został odrzucony.
Nic złego nie zrobiłem, dlatego decyzja prokuratury nie była dla mnie zaskoczeniem - komentuje Pudzian. Dziwi mnie tylko, że część mediów, która tak chętnie obrzucała mnie błotem, w tym momencie milczy.