Pisaliśmy już o tym, że Mandaryna ograniczyła Michałowi Wiśniewskiemu kontakty z jego dwójką dzieci (zobacz: Wiśniewski nie może widywać dzieci!)
. Gwiazdor najwyraźniej nie umie poradzić sobie z tą sytuacją i porozumieć się ze swoją byłą żoną. Wczoraj na stronie internetowej swojego zespołu (www.ichtroje.pl)
umieścił poruszający apel do Marty, oraz jak rozumiemy zapowiedź ataków na nią. Oto jego treść:
Na tej stronie już niebawem pojawią się fakty z życia /matki/? dwojga dzieci, które odcięte od ojca – nieświadome sytuacji – trwają w przeświadczeniu, że ich tata nie chce ich widzieć.
Mandaryna zostawiła swojego męża /zabierając nie walizkę – a wszystko/ aby realizować własne zawodowe „marzenia”. –
Mści się na nim ograniczając kontakt z dziećmi w bardzo perfidny sposób.
Ani w Dzień Ojca, ani w urodziny Xavier’a nie dopuściła do ich kontaktu... grając koncert.
Mandaryna miała /?/ prawo do pozostawienia OJCA... zrobiła to... ale nie miała prawa odcinać od NIEGO dzieci !!!
Nie odpowiada na telefony – zdawkowo odpowiada na maile: „możesz je zobaczyć jutro 400 km stąd...”
Wyrafinowanie przekracza granicę ! Odbędzie się walka..., którą mam przegrać...
Ale czy muszę ? Czy zawsze „mama” ma rację ?
Będą zeznawać Ci, którzy na własne oczy widzieli... PIEKŁO... Będą zeznawać Ci, których Marta potraktowała tak jak mnie... Będą zeznawać Ci, którzy byli jej i jej „rodziny” najbliżej...
NIE ODBIERZESZ MI DZIECI ! ONE KIEDYŚ ZROZUMIEJĄ – MIMO WSZYSTKO !
Twoje Sumienie...
Jak zwykle Michał Wiśniewski wybrał więc pranie swoich rodzinnych brudów na oczach całej Polski, zamiast spokojnej rozmowy w kręgu zainteresowanych. W ten sposób może chyba tylko podgrzać niepotrzebnie i tak gorącą atmosferę. A może ma trochę racji, a ten apel jest po prostu przejawem jego bezsilności? Cóż, czas pokaże.
Nie znamy wszystkich szczegółów sprawy więc chwilowo postaramy się nikogo nie oceniać (przynajmniej dopóki Michał nie opublikuje obiecywanych "faktów z życia matki"). Coś nam jednak mówi, że próba rozwiązywania tego problemu w taki właśnie sposób nie jest najlepszym pomysłem...