Nowy rok zaczął się pomyślnie dla Agnieszki Kotulanki. Po świętach, spędzonych w domu córki, Katarzyny, zdecydowała się zacząć leczenie w klinice odwykowej. Córka zawiozła ją tam na początku stycznia.
Wydawało się, że aktorka wreszcie skończy z wyniszczającym nałogiem. W lutym tego roku fotoreporterzy wyśledzili ją na obiedzie z córką. Wybrały się na sushi. Kotulanka, z nową fryzurą i delikatnym makijażem, była w świetnym humorze.
Pojawiły się nawet plotki, że negocjuje swój powrót do Klanu. Nie wiadomo, czy rzeczywiście tak było, ale producent Paweł Karpiński od razu zapewnił, że nie bierze pod uwagę ponownego zatrudnienia Kotulanki. Poza tym dalsze losy Klanu w nowej "narodowej" telewizji rysują się niepewnie.
Niestety, jak alarmuje Fakt, aktorka nie rozstała się z alkoholem na zawsze. W zeszłym tygodniu fotoreporter tabloidu znów przyłapał ją w krępującej sytuacji.
Jest piątek około południa. Była gwiazda "Klanu" z siatką z zakupami wychodzi z osiedlowego sklepiku na warszawskim Ursynowie - relacjonuje Fakt. Wygląda na mocno zmęczoną życiem. Kieruje się w stronę swojego bloku, ale jest tak bardzo spragniona, że nie czeka, aż dojdzie do domu. Na chodniku, na oczach przechodniów, aktorka sięga po ukrytą w papierowej torebce małą szklaną butelkę z pomarańczową nakrętką i łapczywie pociąga z niej kilka łyków. Potem popija jeszcze wodą mineralną.
Koledzy z Klanu znowu wyrazili zaniepokojenie sytuacją Kotulanki, ale najwyraźniej wolą interesować się nią z daleka.
Myślę, że jest w naszym środowisku duża lojalność zawodowa. Gdyby była inicjatywa jakiegokolwiek wsparcia koleżanki, to na pewno wzięłabym w niej udział - deklaruje Laura Łącz. Nie jestem jednak pewna, czy jest to kwestia finansowa. Są ludzie, którzy mają skłonność do nałogów i jedyną możliwością wyjścia z nich jest własna decyzja. Trudno jest takiej osobie pomóc, jeśli ona sama tego nie chce .
Zaniepokojenie losem Kotulanki wyrażają też Jacek Borkowski, Artur Dziurman i Anna Powierza.
Jest mi źle z myślą, że w sprawie Agnieszki nic nie robię, że nikt nic nie robi - wyznaje serialowa Czesia. Chciałabym pomóc, ale nie wiem, jak można zmotywować ją, by do nas wróciła.