Syn byłego prezesa zarządu TVP Bronisława Wildsteina, Dawid, został w piątek wybrany przez Jacka Kurskiego nowym szefem redakcji publicystyki Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Obecny prezes zapowiedział, że to kolejna "dobra zmiana". Pierwszy głośny materiał autorstwa Dawida ukazał się jednak nie w telewizji, a w prawicowym serwisie wGospodarce, gdzie narzekał, że jako konsument jest ofiarą "pedałów".
Dawid chyba zawstydził się swoich słów, bo tekst szybko i bez komentarza zniknął z serwisu. Mimo to odbił się głośnym echem w sieci, gdzie krążą jego kopie. Artykuł skomentował na Facebooku znany pisarz i zadeklarowany gej, Jacek Dehnel.
"Pedały, gdyby ktoś nie wiedział, bywają blondynami, brunetami, czasem są łyse. Są czarne, żółte i białe. Ale nigdy nie są stare, brzydkie i biedne. Nie są nudne, religijne, konserwatywne i reakcyjne.
Pedały patrzą na Ciebie z reklam wszelakich.
Pedał jak widać sprzeda wszystko. Idealny nośnik reklamy i generator zysków i wciąż nowych potrzeb."
Znawca rzeczy, "publicysta, dziennikarz, filozof", Dawid Wildstein, "Der Stuermer"
Ale wiecie, co jest najzabawniejszego w homofobicznym wyrzygu Dawida Wildsteina, publicysty, dziennikarza i filozofa? Że cały jest usiany odnośnikami reklamowymi - komentuje Dehnel. W 132 słowach 8 (w tym "sprzeda wszystko") wysyła do reklam: Mercedesa, Skarbnicy Narodowej (biznes udający Mennicę Polską i polegający na wciskaniu emerytom "drogocennych monet"), hotelu w Zakopanem i para-leku "suplementu diety" dla kobiet karmiących piersią. Słowo "religijne" odsyła do Merca.
Rzeczywiście, wygląda to idiotycznie.