Gośćmi najnowszego odcinka programu Kuby Wojewódzkiego byli Katarzyna Nosowska, promująca nowy album zespołu Hey pt. Błysk i polski kandydat na Eurowizję, Michał Szpak. Odcinek rozpoczął się od występu na żywo zespołu Hey, który zaprezentował premierowe wykonanie utworu Prędko, prędziutko.
Piosenkarka zwierzyła się ze swoich problemów z wagą. Wyznała, że zazdrości figury nowej Wodziance. Sama, mimo że uprawia codziennie seks, nadal uważa się za "zbyt obszerną".
Chciałabym być zajebiście chuda. Mogłabym sobie przykręcić swoją głowę do ciała Sandry. Na głowie mi zależy, mam tam wszystko - wyznała Nosowska. Nadal nie tracę nadziei, że kiedyś przyjdę tu do ciebie na kanapę i mnie nie poznasz. Jestem optymistką. Czarne szaty o niczym nie świadczą, mają tylko podobno wyszczuplać, to oczywiście nieprawda. Miałam taki epizod, że chodziłam na siłownię. Mitem jest to, że seks spala strasznie dużo kalorii. Dlaczego pytasz, ile razy w tygodniu? Dziennie!
Michał Szpak ma akurat zupełnie inne problemy, przynajmniej jeśli chodzi o wagę. Jak wyznał, waży zaledwie 60 kilogramów. Jak ujawnił Wojewódzki, najdziwniejszą plotką, jaką o nim usłyszał jest ta, że robi sobie testy ciążowe.
Szpak także promował w programie swoją nową płytę. W studiu pojawił się z lakierem hybrydowym na paznokciach. Uznał jednak, że to za mało, by nazywać go "polską Conchitą Wurst".
Mam hybrydę - przyznał Michał. To jest jakaś część mojego wizerunku. Ja nie widzę podobieństwa do Conchity. Mamy zupełnie inny zarost. Ona ma taki zarost, który nazwałbym tureckim. Dla mnie Eurowizja to duży krok. To przede wszystkim największy konkurs piosenki na świecie. Nie ogląda go jeden kraj, tylko cała Europa i nie tylko. W tym roku dołączy też Australia. Postawiłem na prostotę. Nie zamierzam wbijać się w żadne kiecki. Będę sobą na scenie i sprzedam emocje najlepiej jak potrafię.
Nosowska też miała pomalowane paznokcie, ale, jak przyznała, nie ma pojęcia, jaką techniką, bo w ogóle się na tym nie zna.
Michał wyznał, że zmartwiła go reakcja rozczarowanej przegraną Edyty Górniak, która udawała, że nie pamięta nawet jego nazwiska.
Nie spodziewałem się, z tym... jak on się nazywa... Michałem Szpakiem. Jestem troszeczkę zaskoczona - powiedziała po ogłoszeniu wyników.
Mogę przybyć do Krakowa z kwiatami i powiedzieć: dzień dobry, pani Edyto, jestem Michał Szpak - obiecał jej w telewizji. Było mi trochę przykro, bo w końcu występowaliśmy w jednym konkursie i ja znałem imiona wszystkich uczestników. Z Putinem nie łączy mnie nic. Podobno moja piosenka to był plagiat utworu ulubionego zespołu Putina, chociaż te plotki zostały zdementowane przez specjalistów, którzy przeprowadzili analizę.
Na koniec programu Wojewódzki pochwalił się, że kupił już sobie grób na Powązkach, między Zbigniewem Zapasiewiczem a resztą Powązek.
Szpak wyznał, że to także jest jego marzenie:
Ty to masz wszystko co najlepsze. Chciałbym być pochowany na Powązkach, obok Violetty Villas .