Wiemy już, jak doszło do awantury między Dodą a Tomkiem Makowieckim skończonej jego fizyczną napaścią na piosenkarkę. Okazuje się, że to nie Doda sprowokowała awanturę, tylko on. A potem chciał ją pobić! Wszystko to po pijaku. Co za żul...
Nad ranem Tomek Makowiecki, który wyglądał na odurzonego nie tylko alkoholem, schował swój szacunek do kobiet do kieszeni i zaczął bardzo chamsko odnosić się do Doroty - wspomina świadek zajścia. Początkowo zaczepiał ją, rzucając w nią poduszkami. Następnie podszedł do niej i obrzucił bardzo niemiłymi, wręcz wulgarnymi słowami. Dorota, jak na nią, zachowywała się bardzo spokojnie i cierpliwie, nie reagowała na zaczepki. Zainterweniowała ochrona, która kilkakrotnie odciągała Tomka, ale bez skutku, ponieważ za każdym razem wracał i znów prowokował Dodę. Doszło do przepychanek, a w obronie Rabczewskiej stanęła Maja Sablewska, która próbowała go od niej odepchnąć.
Naprawdę, nie mamy słów. Jeżeli to wszystko się potwierdzi, Makowiecki jest przegrany.