Pod koniec lutego, w trakcie jednego z marszów KOD-u doszło do spotkania dwojga demonstrantów spokrewnionych z politykami PiS-u. W tłumie natknęli się na siebie Jarosław Kurski, zastępca redaktora naczelnego Gazety Wyborczej i brat Jacka Kurskiego oraz siostra... posłanki Krystyny Pawłowicz.
Nazywam się Pawłowicz, powiedziała - wspominał Jarosław Kurski na Twitterze. Jestem siostrą Krystyny. Pan mnie zrozumie panie Jarku...
Wpisem i komentarzem siostry Krystyny Pawłowicz zainteresował się Filip Chajzer, który postanowił zrobić o nich materiał w Dzień Dobry TVN. Siostra posłanki odmówiła mu komentarza. Dziennikarz udał się więc z kamerą do Sejmu, żeby zapytać o opinię polityczkę. Jej odpowiedź wyemitowano w dzisiejszym programie.
- Pani poseł, dzień dobry - zaczął Chajzer.
- Cześć.
- Podobno siostra była na marszu KOD-u, to prawda?
- Nie mam siostry, przepraszam, ciągle mi tu ktoś wmawia.
- Jak to "nie mam siostry"?
- Niech pan da mi spokój święty.
- A czy siostrze nie będzie przykro, jak ona to obejrzy?
Na to pytanie Pawłowicz już nie znalazła odpowiedzi.
Niestety, emocje w polityce potrafią rozbijać i skłócać rodziny. Przypomnijmy, że publicznie skonfliktowali się też bracia Glińscy...