Agnieszka Szulim zanim jeszcze została narzeczoną syna miliardera zasłynęła ostrą wypowiedzią o dawnych ikonach telewizji. Prowadząca wówczas program śniadaniowy celebrytka nazwała takie prezenterki jak Bogumiła Wander, Krystyna Loska czy Edyta Wojtczak "nadętymi pindami siedzącymi przy kwiatku".
Słowa Szulim bardzo dobrze zapamiętała 72-letnia Wander, która niedawno przyznała, że planuje powrót do telewizji. Zaczęła więc znowu bywać na imprezach. Zobacz: Bogumiła Wander chce wrócić na antenę? (ZDJĘCIA) W rozmowie z Plejadą Wander otwarcie przyznała się do niechęci wobec nowej gwiazdy TVN-u, która obraziła ją w bardzo nieodpowiednim momencie.
Pozytywnie patrzę na świat i na ogół lubię wszystkich. Nie przepadam tylko za panią Szulim. Ona mnie bardzo denerwuje – powiedziała. Głównie dlatego, że kiedyś bardzo źle wyraziła się o mnie i moich koleżankach – prezenterkach. Powiedziała to w dniu, kiedy musiałam pożegnać się z moim drugim yorkiem – córeczką suczki, która odeszła wcześniej. Leczyliśmy ją, jeździliśmy do kliniki, ale nie było dla niej ratunku. Pani doktor powiedziała, że musimy ją uśpić, żeby się dłużej nie męczyła.
Przyjechałam do domu, wzięłam do rąk jej kocyk, na którym do dziś śpię i zaczęły mi lecieć z oczu łzy. Nagle dzwoni jakaś dziennikarka i mówi, że Agnieszka Szulim nazwała mnie "nadętą pindą siedzącą przy kwiatku" – wspomina.
Przypomnijmy też, co myśli o Kubie Wojewódzkim: Wander ostro o Wojewódzkim: "CHAM, PONIŻA I KPI Z LUDZI!"