Agnieszka Popielewicz-Hyży zaistniała w show biznesie jako dziewczyna Marcina Mroczka. Po rozstaniu z nim zdążyła wyjść dwa razy za mąż. Na jej luksusowym ślubie z Mikołajem Witem w Białej Rawskiej bawiło się ponad 100 gości. Drugi ślub, z Grzegorzem Hyżym był bardziej kameralny, ale równie drogi. Główną atrakcją była kolacja na tarasie restauracji z widokiem na Rzym. Jak ujawnia znajoma prezenterki, nad drugim weselem napracowała się jeszcze bardziej niż nad pierwszym.
Kameralny ślub w Rzymie chyba był dla Agnieszki większym wyzwaniem. Przez kilka miesięcy załatwiała formalności, a potem jeszcze musiała wszystko utrzymać w tajemnicy, niemal do ostatniej chwili - wspomina koleżanka Agnieszki w rozmowie z magazynem Flesz. W dzisiejszych czasach to niełatwe zadanie.
Po dwóch własnych ślubach Popielewicz poczuła się już taką ekspertką w tej dziedzinie, że jest gotowa doradzać innym pannom młodym. Polsat obiecał jej autorski program Ślub marzeń, ale pierwszy odcinek nadal czeka na akceptację szefowej.
Decyzji nadal nie ma - narzeka producentka Olga Cerkaska. Ale myślę, że udało nam się stworzyć fajny, wzruszający program, którego bohaterami są zwykli ludzie.
"Niezwykli" ludzie, mają jednak większe ambicje. Popielewicz postanowiła, nie czekając na decyzję dotyczącą programu, zabrać się za realizację kolejnego ślubnego pomysłu.
Jak zapowiada w magazynie Flesz, wkrótce na rynku zadebiutuje jej magazyn... Wedding Show. Agnieszka chwali się, że zauważyła niszę na rynku:
To będzie elegancki magazyn, w którym każda panna młoda znajdzie cenne wskazówki i sprawdzone adresy. Chciałabym odczarować myślenie o ślubach i weselach w kategorii przaśnej rozrywki - wyjaśnia celebrytka. Ta branża zawsze mnie fascynowała. Zauważyłam w niej niszę. Pomyślałam, że warto pokazać dziewczynom, że ślub marzeń można zorganizować z każdym budżetem. Zależy mi, żeby do tematu podejść kompleksowo. Będą praktyczne porady, ale chcemy także rozbudować sekcję Psychologia i seksuologia, by każda dziewczyna, która sięgnie po nasz magazyn, miała poczucie, że piszemy właśnie o jej życiu i jej problemach.
Pierwszy numer ukaże się w maju, uważanym w Polsce za miesiąc ślubów, mimo braku litery "r" w nazwie. Ze względu na prace nad gazetą, remont nowego mieszkania oraz kłopoty z porzuconą matką dzieci Grzegorza (przypomnijmy: Maja Hyży "PRZEPROSIŁA Grzegorza"... Podpisali umowę! Będzie jej płacił 3 TYSIĄCE MIESIĘCZNIE) Agnieszka przez kilka miesięcy unikała bankietów.
Musiałam się wyciszyć - tłumaczy. Medialne zamieszanie wokół naszej rodziny dało nam się mocno we znaki. Przeprowadzka musi zaczekać, pewnie do wakacji. Na razie skupiamy się na pracy i przede wszystkim na dzieciakach. Kiedy mamy całą trójkę, dom staje na głowie. Ale uwielbiamy to!
Przypomnijmy, że Agnieszka uważa się za "tradycjonalistkę" i ubolewa nad tym, że związki tak często się dzisiaj rozpadają: Popielewicz o małżeństwie: "Wartość rodziny, zobowiązań ZAGUBIŁA SIĘ!"