Tycie i chudnięcie Kim Kardashian urosło do rangi sprawy wagi państwowej. Oczywiście biorąc pod uwagę to, jak często mówi o tym sama zainteresowana, która walczy aktualnie z nadprogramowymi kilogramami, które zostały jej po drugiej ciąży. Jak wiadomo, Kim nienawidzi "błogosławionego stanu" i rozpacza, że ciąża zniszczyła jej figurę. Zawsze jednak może liczyć na pomoc medycyny - po urodzeniu North przeszła kompleksową "metamorfozę" pod okiem lekarzy, trenerów i dietetyków. Głównym punktem programu było oczywiście odsysanie tłuszczu i modelowanie sylwetki za pomocą różnych zabiegów. Zobacz: Wydała 250 tysięcy na OPERACJE PLASTYCZNE PO CIĄŻY!
W drugiej ciąży Kardashian miała przytyć aż 27 kilogramów, co przy wzroście 159 cm robi wrażenie. Celebrytka zapewniła jednak, że od urodzenia Saint Westa w grudniu schudła już... 20 kilogramów. Chce zgubić kolejne 13, bo, jak twierdzi, dodatkowe cztery przytyła jeszcze przed urodzeniem dzieci i czas najwyższy się ich pozbyć.
W czasie ciąży przytyłam 27 kilo, ale w ciągu ostatnich lat przybrałam dodatkowe 4 kilo, więc przyszedł czas na osiągnięcie mojego celu. To będzie cholernie trudne, ale wiem, że mogę to osiągnąć. Już nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła podzielić się z wami efektami mojej walki! - napisała do swoich fanów na blogu jeszcze w styczniu. Wczoraj poinformowała, że w ciągu dwóch miesięcy jej waga znacznie się obniżyła. 20 kilogramów za mną. 13 przede mną.
Niedawno Kim chciała podkreślić wagę swojej kolejnej metamorfozy wyretuszowanym nagim selfie, które zamieściła na swoim Instagramie. Wywołało one ogromne kontrowersje... Zobacz: Bette Midler o zdjęciu nagiej Kim: "Następnym razem połknie kamerę i pokaże zawartość jelit"