15 kwietnia, czyli sześć lat i pięć dni po katastrofie Tupolewa pod Smoleńskiem, miała się odbyć premiera jednego z bardziej kontrowersyjnych filmów roku - Smoleńska. Jeszcze zanim trafił do kin, już został uznany za faworyta do przyszłorocznych Orłów. Partnerem odtwórczyni głównej roli, Beaty Fido, jest bowiem Jan Maria Tomaszewski, drugi człowiek po Kurskim w TVP, a prywatnie kuzyn Jarosława Kaczyńskiego.
Filmowa adaptacja historii o śmierci 96 osób - w tym Lecha i Marii Kaczyńskich - budzi żywe zainteresowanie Jarosława Kaczyńskiego. Dystrybutor Smoleńska, firma Kino Świat, poinformował jednak w ostatniej chwili o kolejnym przełożeniu daty premiery. Opublikował na swojej stronie zaskakujące oświadczenie Macieja Pawlickiego, odpowiedzialnego za produkcję Smoleńska. Tym razem nie podano nowej daty.
Ze względu na dobro filmu Antoniego Krauze pt. "Smoleńsk" zmuszeni jesteśmy przesunąć datę jego premiery - napisano. Z uwagi na trudności przy realizacji filmu i stopień technologicznego skomplikowania dodatkowy czas jest niezbędny, by przedstawić widzom w pełni ukończone dzieło.
Przełożenie terminu premiery prawie w przeddzień oficjalnej daty na facebookowym profilu skomentował reżyser Andrzej Saramonowicz. Sugeruje, że decyzję podjęto prawdopodobnie po pokazie przedpremierowym dla Jarosława Kaczyńskiego. Najwyraźniej film nie spodobał się prezesowi PiS-u.
Ponieważ większość z Państwa nie zajmuje się robieniem filmów, możecie mieć kłopot ze zrozumieniem sensu tego, co powiedział pan Pawlicki - pisze Saramonowicz.
Jeśli na kilka zaledwie dni przed premierą producent wycofuje film, powołując się na "trudności przy realizacji filmu i stopień technologicznego skomplikowania", w mojej ocenie (oczywiście mogę się mylić, to tylko próba odczytania tego osobliwego komunikatu) oznacza to mniej więcej tyle: "ktoś bardzo ważny, ktoś, od kogo wiele w Polsce zależy, a komu z powodów osobistych szalenie zależało na tym filmie, obejrzał go na pokazie przedpremierowym i tak nas zrąbał od stóp do głów, że nam ze strachu buty pospadały, a teraz w panice zastanawiamy się, co dokręcić i jak przemontować, rany boskie, na co nam to było, ten lęk, który nam teraz towarzyszy, nie jest wart kasy, którą zarobiliśmy na produkcji, ojojoj, ojojoj, ojojoj!"
Po 6 latach od tragicznej katastrofy pod Smoleńskiem odbędzie się premiera filmu na jej temat.Obejrzycie?
Opublikowany przez PUDELEK na 11 marca 2016