Dorota Rabczewska ostatnio podwoiła starania, by mówiono o niej jeszcze więcej niż dotąd. Tylko w tym tygodniu odkryła swoje szlacheckie korzenie, pochwaliła się herbem oraz koncertem charytatywnym w Legnicy, kupiła zabytkową kamienicę w Byczynie i przegrała w sądzie z Agnieszką Szulim. Zobacz: Z OSTATNIEJ CHWILI: Doda skazana na PRACE SPOŁECZNE za pobicie Szulim!
Nieźle jak na 5 dni. Na tym jednak nie koniec.
W dzisiejszym Super Expressie koleżanka Dody ujawnia, że piosenkarka przygotowuje się do wydania swojej autobiografii. Chce wyrobić się przed Bożym Narodzeniem, czyli okresem największego ruchu w księgarniach.
Cały czas trwają negocjacje z wydawnictwem, ale książka na pewno ukaże się jeszcze w tym roku - zapowiada informatorka tabloidu. Doda ma już gotowe rozdziały. Wszystko najprawdopodobniej napisze sama, bo ma do tego talent. To będzie autobiografia, w której nie oszczędzi nikogo, ale nie zabraknie też humoru. Pisanie jej bardzo ją pochłonęło.
Kluczowe pytanie brzmi: kto ma największe powody do obaw?
Życie Dody usłane jest burzliwymi rozstaniami, zarówno z kolejnymi narzeczonymi, jak i współpracownikami, menedżerami, a nawet własnym bratem. Jak złowieszczo zapowiada sama pisarka, najbardziej powinien bać się Nergal.
Mam bardzo dobry kontakt ze swoimi byłymi mężczyznami, w końcu to chyba nic złego - wyznała w jednym z wywiadów. Z Nergalem to jest zupełnie inna historia i każdy ją doskonale zna, więc nie muszę tego tłumaczyć.
W książce pewnie jednak nie oprze się pokusie, by wytłumaczyć jeszcze raz.