Niektórzy mają naprawdę ogromne, wrodzone parcie na szkło i "lans". Pisaliśmy już o dziwnych zachowaniach serialowego aktora Adama Fidusiewicza. Niestety, występy w Tańcu z gwiazdami nie przyniosły mu upragnionej sławy. Nadal "lansuje się" więc głównie na swojej uczelni, gdzie studiuje psychologię. Tak opisują go "znajome" ze szkoły:
Jest koszmarnie nachalny w stosunku do dziewczyn. Bez przerwy chodzi w czarnym kapeluszu. W stołówce jest go zawsze pełno. Raz siedziałam z siostrą przy obiedzie, jadła kotleta z ziemniakami, a on bezczelnie do nas podszedł i zapytał: "Smaczne? Często tu przychodzisz?" Spławiłyśmy go, ale później zaczął się doklejać do innej dziewczyny. Raczej nie jest lubiany na uczelni.
Jakiś czas temu pisaliśmy, że Adam próbował zbajerować dziewczynę, od której pożyczył papierosa. Zastanawiam się czy w historii z papierosem nie chodzi o mnie - pisze nasza czytelniczka. Poczęstowałam go raz papierosem, a on potem zagajał mnie rozmową, którą starałam się szybko skończyć. A może to jego stały numer?
Inne nasze źródło z uczelni wspomina:
Na otrzęsinach pojawili się goście z Senegalu i grali ciekawą muzykę, głównie na bębnach. W przerwie między utworami można było wziąć jeden wielki bęben i pograć sobie na nim. Padło na mnie, a tu nagle pojawił się Fidusiewicz i zaczął uderzać bez ładu i składu w instrument, nie patrząc na to, że był zajęty. W końcu zaczęło mi być wstyd, że się do mnie podczepił, więc odeszłam. Za kilka chwil pojawił się już na scenie z jakimiś swoimi "fanami" i zaczął zabawę z instrumentami, którymi nie powinien się bawić. Senegalczycy od razu zareagowali i przegonili ich.
Inni ludzie z roku twierdzą, że stale dziwnie się zachowuje, jest "hiperaktywny" i "nie umie się opanować nawet w kolejce po obiad". No cóż, są ludzie, których bardzo rozpiera energia. Nam spodobał się "podryw na kotleta", masz Adasiu fantazję.