Katarzyna Stankiewicz w wieku 18 lat została odkryta w programie Szansa na sukces. Występowała w odcinku poświęconym zespołowi Varius Manx. Muzycy poszukiwali akurat nowej wokalistki, na miejsce odchodzącej Anity Lipnickiej. Kasia wygrała odcinek piosenką Zamigotał świat. Robert Janson zaproponował jej, żeby zastąpiła Lipnicką. Szybko nagrała pierwszy singiel, Orła cień.
W rozmowie z magazynem Gala piosenkarka wspomina tamte czasy. Okazuje się, że zbyt wcześnie osiągnięta sława okazała się zbyt wielkim ciężarem i wyzwaniem emocjonalnym. I tak miała szczęście. Dla Krzysia Antkowiaka czy Agnieszki Krukówny skończyło się to o wiele gorzej.
Kiedy nagle stajesz na szczycie w bardzo młodym wieku, żyjesz siłą rzeczy w jakimś odrealnieniu - mówi wokalistka. Jesteś wożony, przenoszony, chodzi za tobą pani z kalendarzem, a ty myślisz, że tak właśnie wygląda świat i juz zawsze tak będzie. Biegają za tobą ludzie. I wtedy zaczyna się życie w takim wypasionym zamknięciu. Bo z jednej strony możesz wszystko, a z drugiej - boisz się wyjść na spacer czy do sklepu, bo leci za tobą tłum, żeby wyrwać ci garść włosów. Dla mnie ważna była muzyka, a nie rozdawanie autografów. W pewnym momencie moja popularność stała się nienormalna. Zaczynała przyjmować formę, która naruszała spokój moich bliskich, a nawet zagrażała mojemu życiu. Listy z pogróżkami czy stękające telefony stały się w pewnym momencie codziennością. Pamiętam np. historię z chłopakiem, który przyjechał do Działdowa i przez kilka dni obserwował, jak funkcjonuje moja rodzina. Któregoś dnia zapukał do drzwi. Mama otworzyła. A on, że chciałby zostawić mi zeszyt z listami i moimi zdjęciami. Mama się zgodziła. Potem otworzyła ten zeszyt, a tam były moje zdjęcia ze śladami różnych wydzielin, teksty nie do zacytowania czytelnikom. Mama poszła z tym na policję. Okazało się, że ów chłopak uciekł z zakładu psychiatrycznego.
W końcu Stankiewicz zatęskniła za prywatnością. Rozstała się z Varius Manx. Zespół równie szybko jak poprzednią wokalistkę, zastąpił ją Moniką Kuszyńską. Stankiewicz nagrała cztery solowe płyty, ale żadna z nich nie odniosła sukcesu porównywalnego z Orłem. Zamieszkała we Wrocławiu i zaczęła normalnie żyć, ale ciągle była niezadowolona.
Mnie to w pewnym momencie zdołowało - wyznaje w wywiadzie. Chciałam codzienności z jej szarością, radościami, kłopotami, poczuciem stabilizacji i pewności, że o konkretnej godzinie skończę zajęcia, zamknę komputer i wrócę do domu. Ale kiedy ta normalność trwała już jakiś czas, czułam, że brakuje mi napędu do życia. Zamykałam się coraz bardziej na ludzi, ale przede wszystkim - na samą siebie.
Obecnie Katarzyna znów współpracuje z Varius Manx z okazji 25-lecia zespołu i występuje w Tańcu z gwiazdami. Wygląda na to, że wreszcie jest zadowolona z życia.
Wyjść z artystycznej niszy i wystąpić w Tańcu z gwiazdami można uznać za "szaleństewko". Nie wiem, dlaczego nie robiłam takich rzeczy wcześniej - zastanawia się piosenkarka. O to mi chodziło! Po raz pierwszy w życiu robię to, na co mam ochotę.