O kryzysie emigracyjnym w Niemczech zrobiło się głośno po Sylwestrze, podczas którego doszło do licznych napadów i przypadków molestowania kobiet przez imigrantów. Okazało się wtedy, że polityka Angeli Merkel w stosunku do przybyszów z Syrii się nie sprawdza. Dochodziło też do zamieszek na ulicach, gdy zaczęto organizować protesty antyimigracyjne.
Zobacz: Merkel o gwałtach w Kolonii: "ODRAŻAJĄCE AKTY. Muszę sprawdzić, czy nie będą konieczne deportacje!"
Ostatnio w sądzie postawiono pierwsze zarzuty osobom podejrzanym o grupowe molestowanie. Sytuacja okazała się skomplikowana, gdy prokurator Kolonii ujawnił, że zaledwie trzech mężczyzn spośród 58 aresztowanych to nowi emigranci - dwóch przybyło z Syrii, a jeden z Iraku. Świadczy o porażce prób integracji ludzi, którzy mieszkają w Niemczech od dłuższego czasu.
Niemcy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i wprowadzić zmiany, które zwiększą bezpieczeństwo obywateli. Jedno z rozwiązań wprowadziła spółka przewozowa Mitteldeutsche Regiobahn, która zorganizowała wagony z przedziałami zarezerwowanymi wyłącznie dla kobiet.
Specjalnie wyznaczone przedziały będą się znajdować tuż za przedziałem konduktorskim, co ma zapewnić pasażerkom większe bezpieczeństwo. W wydzielonych miejscach będą mogły przebywać tylko kobiety oraz ich dzieci - chłopcy jedynie do 10. roku życia.
Pierwszy taki skład pojedzie na liczącej 80-kliometrów trasie między Lipskiem i Chemnitz. Podobne rozwiązania wprowadzono w innych krajach, gdzie kobiety są wyjątkowo zagrożone molestowaniem seksualnym, m.in. w Egipcie, Meksyku, Brazylii, Indiach i Indonezji. Niemiecka spółka unika jednak łączenia swojej oferty z atakami seksualnymi w Kolonii.