Jim Carrey niedawno wyszedł z depresji. Teraz postanowił podzielić się swoimi doświadczeniami z ludźmi dotkniętymi tą chorobą. Aktor wyznał niedawno, że po oszałamiającym sukcesie, który go spotkał w latach 90-tych, nie potrafił sobie poradzić ze swoim życiem, co doprowadziło go do załamania. 46-letni Carrey przez wiele lat zmagał się z chorobą i wypróbował wiele z dostępnych na rynku środków i terapii:
Radziłem sobie z depresją przez jakiś czas biorąc Prozac. Pomagał mi wówczas, ale nie pozwalał dotrzeć do prawdziwych źródeł mojej złości i frustracji.
Myślę, że największym problemem w dzisiejszych czasach jest to, że wszystko leczymy tylko farmaceutykami. Wiem, że istnieją zupełnie inne metody radzenia sobie z depresją, które nie wymagają stosowania chemii i właśnie o tym piszę książkę. Poza tym kto może lepiej opowiedzieć o depresji, niż komik?
Co według Carreya jest lekiem na całe zło? Warzywa!
Ludzie nie mają pojęcia, jak ważne jest jedzenie, jak duży ma to wpływ na nasze życie emocjonalne. Uważam, że najlepszym paliwem dla ludzi są warzywa i duża ilość protein.
To samo powtarzają lekarze, naukowcy i dietetycy. Jednak ludzie wolą słuchać idoli. Nawet jeśli tylko udają ekspertów...