Gwiazdy to może za dużo powiedziane, w każdym razie - osoby z show-biznesu.
Sytuacja miała miejsce w świątecznym odcinku Jaka to melodia. Organizatorzy postanowili zaprosić do niego osoby znane z telewizji. Niestety, do takiego programu w święta zdecydowali się przyjść tylko prawie nieznani ludzie: facet śpiewający piosenki w programach dla dzieci, aktorka grająca lekarkę w Samym Życiu i jakiś brodacz.
Jedną z kategorii była "Doda". Ktoś w końcu ją wybrał i poleciała Szansa. Nikt nie zgłosił się do odpowiedzi. Uczestnicy konkursu nie znali jednego z dwóch największych "hitów" Doroty. Pani z Samego Życia zaśmiała się, że przecież podobno wszyscy znają piosenki Dody. Ostatecznie nikt nie odgadł, co to za utwór.
Sytuacja ta obrazuje, jak mało poważana jest Rabczewska w polskim show-biznesie. Telewizje ją akceptują i promują, ale raczej z konieczności, z braku innych mocnych osobowości. Prywatnie aktorzy i muzycy życzą jej jednak jak najgorzej i cieszą się z jej porażek.