Postać Michała Piróga od dawna budzi kontrowersje. Po rozpoczęciu pierwszej edycji You Can Dance emocje sięgnęły zenitu - juror zaczął zdobywać popularność poniżając młodych, marzących o karierze tancerzy. Głośną ostatnio sprawą było jego zachowanie podczas castingu, kiedy *z uśmiechem doprowadził do płaczu młodą dziewczynę i odmówił przeprosin (zobacz!)
*.
Wiele osób zastanawia się, skąd u niego taka postawa i najczęściej stawiają na wrodzoną niechęć do dziewczynek. Nasza informatorka, koleżanka Piroga z rodzinnych Kielc, zapamiętała go tak:
6 lat temu dołączyłam do popularnego w naszym mieście zespołu tanecznego. Po jakimś czasie pojawił się w nim Michał Piróg. Od samego początku fakt, że jest bardzo dobrym tancerzem nie pozostawiał żadnych wątpliwości. Mimo to był bardzo specyficzną osobą i to nie z powodów zachowań, z których znany jest dzisiaj. Niemal raził nieśmiałością, był zupełnym milczkiem. Zamienienie z nim słowa graniczyło z cudem. Nigdy nie odważył się wyrazić opinii na temat czyjegoś tańca, mimo że zajmował tam dosyć mocną pozycję.
Siadał w kącie i nic nie mówił. Gdy zobaczyłam go w "You Can Dance", przeżyłam szok. Nigdy nie spodziewałabym się, że Michał kiedykolwiek trafi do telewizji, nie mówiąc już o wygłaszaniu tak bezczelnych komentarzy. Co więcej, zauważyłam, że ten człowiek zaczyna pozwalać sobie na coraz więcej. Osobiście wierzę, że Michał nieustannie leczy swoje kompleksy - urazy, wynikające z jego chorobliwej nieśmiałości, próbuje załagodzić poniżając innych.
To zabawne jak obecność kamer i żądza zabłyśnięcia potrafią zmieniać ludzi.