Biskupi Konferencji Episkopatu Polski ogłosili, że domagają się zaostrzenia prawa i delegalizacji aborcji. W tym samym momencie do Sejmu trafił poświęcony temu obywatelski projekt ustawy złożona przez środowiska "pro life". Premier Beata Szydło szybko ogłosiła, że popiera ten pomysł. Gdy jednak zobaczyła, jaką burzę wywołały jej słowa, stwierdziła, że "tematu nie ma".
W niedzielę przed Sejmem odbył się protest organizowany przez partię Razem i nieformalną grupę Dziewuchy Dziewuchom. Tłum głośno protestował przeciwko słowom Szydło i wzywał do zajęcia stanowiska Pierwszą Damę Agatę Kornhauser-Dudę.
Okazuje się, że Pierwsza Dama nie zamierza zajmować stanowiska w tej ważnej dla polskich kobiet sprawie. Dziennikarze Superstacji próbowali zdobyć jej komentarz, ale odbili się od Kancelarii Prezydenta.
Pierwsza Dama nie będzie udzielać komentarzy w tej sprawie - poinformował dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta Marek Magierowski.
9 lat temu Maria Kaczyńska głośno wypowiedziała się przeciwko zmianom w konstytucji Polski, która wykluczałaby aborcję.
Brak wsparcia dla sprawy kobiet ze strony Pierwszej Damy, która tradycyjnie zajmowała się takimi tematami, została skomentowana przez opozycję. Ryszard Petru z Nowoczesnej zauważył, że do tej pory żony prezydentów miały odwagę przeciwstawić się zdaniu mężów i ich partii.
Jestem zawiedziony brakiem odpowiedzi pani prezydentowej, bo nie tylko małżonka Lecha Kaczyńskiego, ale również inne małżonki prezydentów w tych sprawach zabierały głos - powiedział polityk. On często był głosem nie do końca zgodnym z głosem męża, ale to jest fundamentalna kwestia. Już przyzwyczailiśmy się do tego, że z Pałacu Prezydenckiego płyną tylko podpisy pod ustawami, które przyjmuje PiS, a w żadnych innych sprawach swoich stanowisk nie ogłaszają.
Ostrzej o Pierwszej Damie powiedział polityk PO, Michał Szczerba:
Pani Duda zna swoje miejsce u boku, czy za mężem, można powiedzieć, bo o równouprawnieniu w tym związku trudno mówić. Jeżeli rola Pierwszej Damy ma polegać na wygłaszaniu życzeń świątecznych razem z prezydentem, no to bardzo umiarkowanie narysowała pani prezydentowa swój program działania. Ja oczekiwałbym od małżonki prezydenta nie tylko bycia lampką świąteczną, czy też bombką, ale przede wszystkim bycia aktywną osobą. Branie wzoru aktywności z Jolanty Kwaśniewskiej, Anny Komorowskiej, czy Marii Kaczyńskiej wreszcie, byłoby czymś najbardziej właściwym.
W dniu protestów reprezentacyjną i "ozdobną" funkcję żony Andrzeja Dudy skrytykowała też Karolina Korwin Piotrowska, porównując ją do lalki Barbie. Przypomnijmy: Korwin-Piotrowska: "Modna żona prezydenta jest polską, katolicką Barbie!"