Po tym jak 16 lat temu córka Ewy Błaszczyk, Ola, zapadła w śpiączkę, aktorka powołała Fundację "Akogo?" oraz klinikę Budzik, która pomaga w wybudzaniu dzieci ze śpiączki. Choć Błaszczyk rzadko publicznie skarży się na swoją sytuację, wiadomo, że jej inicjatywy wymagają ciągłego finansowania. Ona sama zaś podjęła walkę z depresją, żeby kontynuować działalność.
Błaszczyk przez lata pracy na rzecz pogrążonych w śpiączce uczyła się o tej przypadłości. Szukała też takich teorii, które pomogą jej samej oswoić się z przypadłością córki. Ostatnio aktorka udzieliła wywiadu dla Tygodnika Powszechnego, w którym zapewnia, że nie martwi się o stan Oli, która czuje się dobrze.
Moja córka jest w stanie stabilno-stacjonarnym - powiedziała Błaszczyk. Nie cierpi, czasem się nawet śmieje. Więc tam, gdzie się znajduje, może nie jest aż tak źle. Istnieją teorie, jak psychoterapeuty Arnolda Mindella, że tego, który śpi, przed wybudzeniem powstrzymuje jakiś lęk, który jest na zewnątrz, że najpierw musi się z nim uporać, żeby wrócić. Że to śpiący podejmuje decyzje, czy tego chce, czy nie.
Założycielka Budzika przyznała, że przypadłość córki bardzo zmieniła jej życie - na lepsze.
Jedni mówią, że śpiączka bliskiego ustawia priorytety, przewartościowuje życie. Nie trzeba szukać w tym racjonalizacji. Tak po prostu jest. Wypadek Oli odebrał mojemu światu mnóstwo głupoty. Gdzieś przeczytałam ostatnio: "Cellulit - problem XXI wieku"... Z mojej skóry stan Oli starł cały ten lepki świat nieistotności. Przyniósł dystans wobec tego, co nieważne, co nie ma znaczenia. Dał mi też świadomość, której się w sobie nie spodziewałam - otworzył na doświadczenie świata na takim poziomie, jaki wcześniej nie był mi dostępny. I to nie tylko w kontakcie z nią, ale w kontakcie z ludźmi, z przyrodą nawet: głębsze, pełniejsze. Albo zupełnie intuicyjne.
Ktoś, kto się wybudził, powiedział mi kiedyś, że bycie w tym stanie to bycie bez płci, wieku, mowy, bycie samą tylko świadomością. Ktoś inny mówił, że tam nie ma nic, że to wyłącznie absolutne zawieszenie, tajemnica.
Błaszczyk wciąż działa, żeby pomóc córce wybudzić się z śpiączki. Klinika Budzik przyjmuje tylko dzieci i aktorka ma nadzieję, że powstanie podobna instytucja zajmująca się dorosłymi.