Alicja Bachleda-Curuś w maju skończy 33 lata. Od rozstania z Colinem Farrellem, któremu prawie 7 lat temu urodziła syna, aktorka nie ułożyła sobie życia prywatnego. Wprawdzie Colin też nie, więc co chwila powracały plotki, że może jeszcze się zejdą, ale niedawno zaczął się z kimś spotykać. Zobacz: Colin Farrell ma nową dziewczynę? (FOTO)
Samotność Alicji bardzo martwi jej rodzinę. Mama aktorki jest podobno zdania, że, jako samotna matka jest nieszczęśliwa i powinna szybko znaleźć sobie męża.
Rodzina aktorki jest tradycyjna i uważa, że w jej wieku kobieta powinna mieć już obrączkę na palcu - potwierdza w rozmowie z Faktem osoba z otoczenia rodziny. Mama Alicji bardzo się o nią martwi. Ciągle powtarza jej, że czas znaleźć partnera, z którym mogłaby założyć rodzinę. Najlepiej w Polsce.
Aktorka niedawno kupiła apartament w odrestaurowanej kamienicy w Krakowie, który, jak zdradziła, "kosztował ją fortunę". Najwyraźniej planuje przyjeżdżać do rodzinnego miasta częściej.
Pani Lidia liczy, że teraz będzie częściej widywała wnuczka - komentuje informator tabloidu. Ma też nadzieję, że może Alicja i Henio przeniosą się tutaj na stałe. Ponadto radzi córce, by nie skupiała się na karierze, bo ta się kiedyś skończy, a na rodzinę z prawdziwego zdarzenia może być już wtedy za późno.
Przypomnijmy, że Alicja najprawdopodobniej nie może wrócić na stałe do Polski. Przynajmniej póki Colin płaci jej alimenty wysokości ponad 100 tysięcy złotych (!) miesięcznie. Ich umowa jest prosta - może żyć w luksusie za jego pieniądze tak długo, jak mieszka z jego synem blisko niego. Zobacz: Bachleda-Curuś: "Czuję się Polką w stu procentach. Maltretuję Henia zupami"