W lipcu 2014 roku Dariusz K. będąc pod wpływem kokainy potrącił i zabił na pasach kobietę. Od tamtej pory razem ze swoim prawnikiem szuka coraz nowszych sposobów na wykazanie swojej niewinności.
Dzisiaj o 10 rano rozpoczęła się kolejna rozprawa z udziałem Dariusza K. Obrońca oskarżonego próbował znowu udowodnić, że wszyty esperal spowodował dłuższy rozkład kokainy, którą Dariusz K. miał zażywać w nocy przed wypadkiem. Adwokat próbował zdyskredytować biegłego z prawie 30-letnim stażem i tłumaczył, jak działa kokaina. Próbował też skierować Dariusza na badanie, żeby udowodnić, że ma bliznę po zrobieniu wszywki.
Prokurator wnioskował o to, żeby Dariusza K. skazać na 8 lat więzienia i dodatkowo zakazać mu przez 10 lat prowadzenia samochodu. Prosił o jak najwyższy wymiar kary, gdyż celebryta znany był z pierwszych stron gazet i traktowany jest przez społeczeństwo jako "wzór" - a w tym wypadku raczej jako przykład ponoszenia konsekwencji za swój czyn.
W odpowiedzi obrońca prosił o jak najłagodniejszą karę i potraktowanie jego klienta jako zwykłego obywatela. Jeden z obrońców wyszedł bez wygłaszania mowy końcowej, którą zostawił na kolejną rozprawę.
Do sądu przyszła też Izabela Adamczyk, która na początku starała się nie przyciągać uwagi fotografów.
Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym tygodniu odbędzie się rozprawa, na której Dariusz K. usłyszy wreszcie wyrok.