Doda nie ma ostatnio lekkiego życia. Wprawdzie udało jej się odkryć szlacheckie korzenie po tacie, jednak na innych polach ponosi same porażki. Toczą się przeciwko niej aż dwa postępowania prokuratorskie. Jedna sprawa, o pobicie policjantów na służbie, jest już w sądzie. Biorąc pod uwagę fakt, że Rabczewska dopiero co została uznana za winną pobicia Agnieszki Szulim w chorzowskiej toalecie i skazana na prace społeczne, sąd może ją uznać za recydywistkę. Grożą jej nawet 3 lata więzienia. Przypomnijmy: Dodzie grozi więzienie za atak na policjantów? Sąd może uznać ją za recydywistkę...
Drugą sprawą zajmuje się policja. Chodzi o oskarżenia byłego narzeczonego Dody, Emila Haidara, który twierdzi, że Dorota ukradła mu szafę z zawartością, a także zniszczyła dokumenty firmy, którą prowadzi wraz z bratem. Zobacz: "Emil ZACHOWAŁ SIĘ JAK PROSTAK. Zażądał od Dody każdego przedmiotu, jaki jej dał!"
Na razie jednak Dorota, jak zwykle bardzo z siebie zadowolona, wybiera się do Stanów Zjednoczonych na zaproszenie tamtejszej polonii.
W USA zagra dla polonii. Cieszy się, że zmieni na jakiś czas otoczenie i skupi się na tym, co kocha najbardziej, czyli na muzyce - komentuje jej koleżanka. Po powrocie będzie mogła spojrzeć na wszystko z dystansu.
"Fakt" dowiedział się, że Doda zgarnie 300 tysięcy złotych - pisze tabloid. Na razie piosenkarka odpoczywa w Las Vegas, gdzie była m.in. na koncercie Britney Spears i Guns’n’Roses. Swój pierwszy koncert Doda zagra 22 kwietnia, a potem pojedzie na kolejne m.in. do Chicago i Nowego Jorku.