Elżbieta Romanowska, która, z powodu swojej figury, z dużymi obawami podjęła decyzję o udziale w Tańcu z gwiazdami, powoli wyrasta na "czarnego konia" programu. Wprawdzie jej rozmiar eliminuje z choreografii większość podnoszeń, jednak aktorka nadrabia braki energią, wyczuciem rytmu i poprawnością techniczną.
Jak niedawno wyznała, od pierwszego treningu schudła już 9 kilogramów.
Rafał mówi, że zaczynam "zbierać ciało" w tańcu - pochwaliła się w wywiadzie dla Gali. Zobacz:Romanowska: "Zyskuję świadomość własnego ciała. SCHUDŁAM JUŻ 9 KILOGRAMÓW"
Podobno Elżbieta ma nadzieję, że jak jeszcze trochę schudnie to będzie jej łatwiej znaleźć chłopaka. Samotność zaczyna jej coraz bardziej doskwierać.
Rówieśnicy raczej traktują Elę jak kumpelę, typ równej babki, a starsi, którzy się nią interesują, zwykle są po przejściach - ujawnia znajoma aktorki. Ela nie ma chłopaka, a bardzo by chciała. Żeby zapełnić pustkę, adoptowała pieska, który wszędzie z nią jeździ. Ale to oczywiście nie to samo.
Sama Romanowska na razie stara się nadrabiać miną. Przynajmniej nie użala się nad sobą, co czasem zdarzało się w Tańcu z gwiazdami.
Jestem sama, ale nie samotna - zapewnia optymistycznie. Dla jednego jestem singielką, dla innego starą panną. Wiem, czego bym nie poświęciła dla miłości - pracy. Ktoś, kto by tego ode mnie zażądał, nie zagrzałby w moim sercu miejsca zbyt długo. Nie jestem typem kury domowej.